Bohomass w Kielcach to pub, klub muzyczny instytucja. Ma za sobą długą i burzliwą drogę, która spowodowała, że miejsce to stało się niezwykle popularne w naszym mieście.
Klub muzyczny słynie z koncertów z wieloma krajowymi i światowymi muzykami oraz niesamowitej atmosfery. Tak słyszałem. Bo nie zaglądam.
A to z powodu jednego współwłaścicieli lokalu. Max Materna, bo o nim mowa, słynie z ciętego języka i zaangażowania w lokalne sprawy polityczne. W tym wpisie nie zamierzam odnosić się do dokonań, ale do sposobu prowadzenia komunikacji z klientami. Jednocześnie uważam też, że każdy ma prawo do obrony, w przypadkach o których mowa, zasady dyskusji przez właściciela Bohomass, zostały wielokrotnie przekroczone. Przepychanki słowne, złośliwości czy zaczepki to codzienność co powoduje, że rozważając wizytę w lokalu, człowiek dwa razy się zastanowi czy wybrać się do tego przybytku.
Do tego wszystkiego dodajmy jeszcze bardzo nierówno prowadzony fanpage, na którym umieszczane są całkiem ładne fotografie żeby kolejnego dnia dodać zdjęcie z komórki i dostajemy obraz chaotycznej, nieprzyjemnej restauracji.
E tam, ja oceniam samą jakość restauracji a ta jest dobra. Co mnie tam jakieś pohukiwania właściciela.
Nie marnujcie pieniedzy, to nie restauracja tylko slams. Kladnie wygląda z zewnatdz gorzej z jedzeniem i obsluga.kelnerzy nie wiedza co robia I jak obslugiwac klijentow, nie znaja menu a kucharze nie potrafia nawet usmazyc steka, to jest poprostu porażka, zamiast noża do stekowców podają nóż do masla, strata czasu i nerwów ale tez zdrowia, wizyta a tej pseudo restauracji skonczyla sie dla mnie biegunka i bulem brzucha a ignorancki kelner nawet nie zapytal czy nam smakowalo tylko polozyl rachunek na stoliku