Lubię Kielce za umiejscowienie, brak typowego dla dużych miast pośpiechu, klimat (z wyłączeniem smogu), dostępność komunikacyjną i przyjaciół.
Nienawidzę Kielc za rynek pracy. I w tym kontekście pojawia się dzisiejszy wpis, dotyczący patologii bardziej namacalnej i szkodliwej niż mniejsze lub większe grzeszki lokali, restauracji, pubów, pizzerii czy kebabów. Tym razem będzie na temat restauracji Garaż mieszczącej się na ulicy Sienkiewicza.
- Pierwszy raz, Garaż podpadł podczas Festiwalu Smaku. To cykliczna impreza, w której biorą udział wytypowane lokale przez organizatorów. Za mocno ograniczoną kwotę (w 2018 roku było to 20 zł) można zjeść przystawkę oraz danie główne. I wszystko było by świetne, gdyby nie fakt, że ilość chętnych często przerasta możliwości restauracji, w związku z czym jakość potraw oraz obsługi pozostaje wiele do życzenia. Nie inaczej było w moim przypadku, przyszedłem z grupą znajomych do restauracji Garaż dość późno, przez co obsługa była mocno sfochowana i ewidentnie zmęczona. Sama potrawa pozostawała wiele do życzenia, mikroskopijne tofu z kilkoma listkami rukoli plus polędwiczki wieprzowe, w ilości 4 lub 5 to było stanowczo za mało. Jeśli doliczymy negatywne odczucia dotyczące obsługi, to dostaniemy obraz nieudanego wypadu. Z Festiwalem Smaku miałem do czynienia już w poprzednich latach i zdaje sobie sprawę, że taka formuła często potrafi zniechęcić potencjalnych klientów niż zachęcić, dlatego odpuściłem wpis.
- Za drugim razem Bar Garaż w Kielcach popełnił o wiele większą wtopę, która definitywnie przekreśliła moje chęci, aby dać kolejną szansę temu miejscu. Na grupie dotyczącej pracy umieszczono następujące ogłoszenie o prace.
Tak restauracje w Kielcach traktują swoich pracowników. Przynajmniej część z nich… To wystarczy, aby w moim odczuciu, przekreślić ostatecznie to miejsce.
Jakie miasto taka praca. A takie miejsca, które szumnie zwą się restauracjami i tak płacą pracownikom, powinny być z hukiem zamykane.
Co za janusze… mam nadzieję, że szybko zamkną ten lokal a właściciele będą sami pracowali za taką stawkę
Zamiast produkować bezsensowne komentarze i napinać się w internecie, jeden z drugim łapać za telefony lub maile i do PIPu ich. Tutaj nic nie zdziałacie.
Niestety nie da się wstawić zdjęcia ale serdecznie odsyłam do linku- to ukazuje jak się traktuje klienta ( ta świnka została podana do jedzenia!)
https://www.facebook.com/ScyzorykSieOtwiera/photos/a.1462325110718185/2210426089241413/?type=3&theater
Pomożemy. Szkoda, że sam nie wpadłem wcześniej na w/w wpis, pomijając aspekty ideologiczne, na absolutne potępienie zasługuje fakt zabawy z jedzeniem, które być może, będzie podane klientom.
Dziękuję za pomoc:-) myślę że TAKIE zachowanie należy piętnować!Jest to oburzające pod każdym względem.